


Przyzwyczajam się już do samochodu... Jednak po umyciu stwierdziłem, że pewne ślady po owadach lub ptasich odchodach wydają się niemożliwe do usunięcia lub wypolerowania. Wygląda na to, że bezbarwna powłoka została nadgryziona?
Oto taka plama na moim zderzaku. Najpierw spróbowałem czystego środka czyszczącego GTechniq Citrus, który pozbył się resztek owadów. Widząc, że wciąż są ślady, spróbowałem wypolerować je nanosealantem i mikrofibrą, a następnie sięgnąłem po zwykły wosk żywiczny. Nadal nie schodzi, więc możliwe, że powłoka została uszkodzona?
Czy ktoś jeszcze ma ten problem i jeśli tak, czy udało się go rozwiązać? Uwaga - nie zapłaciłem za dodatkową ochronę lakieru itp., którą dealer zawsze próbuje sprzedać...